Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości
​​​​​​​​
SRudnicki.jpg Sędzia Sądu Najwyższego Marian Słoniewski​​​
 
          W dniu 31 sierpnia 2015 r. w Katowicach zmarł sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku Marian Słoniewski​.
laur.gif 
          Marian Słoniewski urodził się dnia 24 marca 1929 r. w Ożarowie. Studia prawnicze na Uniwersytecie Wrocławskim ukończył w 1953 r. W wyniku nakazu pracy podjął pracę w przemyśle, w 1957 r. uzyskując tytuł radcy prawnego Okręgowego Urzędu Górniczego w Tychach. W 1959 r. rozpoczął aplikację sędziowską w okręgu Sądu Wojewódzkiego w Katowicach, ukończoną egzaminem sędziowskim w 1961 r. W latach 1961–1964 był asesorem w okręgu tego Sądu. W 1964 r. został sędzią Sądu Powiatowego w Katowicach, gdzie orzekał w sprawach cywilnych i był przewodniczącym wydziału. W 1973 r. został powołany na stanowisko sędziego Sądu Wojewódzkiego w Katowicach, w którym – od 1981 r. – był wizytatorem ds. cywilnych. Orzekał w sprawach cywilnych rewizyjnych oraz szkolił aplikantów sądowych. ​​​​
          Z dniem 1 lipca 1990 r. został powołany na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego w Izbie Cywilnej, które zajmował do czasu przejścia w stan spoczynku, tj. do dnia 24 marca 1999 r.​​​
          Został odznaczony m.in. Złotym Krzyżem Zasługi (1980), Złotą odznaką „Zasłużony w rozwoju województwa katowickiego” (1981) oraz – za wybitne zasługi dla wymiaru sprawiedliwości – Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (1999).
          Sędzia Marian Słoniewski zmarł w Katowicach w dniu 31 sierpnia 2015 r. po długiej i ciężkiej chorobie. Został pochowany w dniu 3 września 2015 r. w grobie rodzinnym na cmentarzu komunalnym przy ul. Panewnickiej w Katowicach – Ligocie.
J.G.

WSPOMNIENIE
 
          Okoliczności sprawiły, że przez prawie całe aktywne zawodowe życie śp. sędziego Mariana Słoniewskiego, Jego drogi zawodowe przeplatały się z moją pracą w sądownictwie. Mniej więcej w tym samym czasie pracowaliśmy w Sądzie Powiatowym w Katowicach, awansowaliśmy do Sądu Wojewódzkiego w Katowicach, gdzie oprócz orzekania w wydziałach cywilnych, pełniliśmy funkcje wizytatorów; On był wizytatorem do spraw cywilnych, ja – do spraw rodzinnych i nieletnich. W tym samym dniu zostaliśmy powołani na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego.
          Z okresu pracy w Sądzie Wojewódzkim w Katowicach przypominam sobie zabawną historię ilustrującą „konflikty” między sędziami cywilistami a sędziami rodzinnymi. W czasie dyskusji Marian po prostu zarzucił wizytatorom ds. rodzinnych, że „nie znają się na prawie cywilnym”, chodziło zaś o pewien aspekt postępowania i orzecznictwa w sprawach o alimenty, którego nie będę tu wymieniał. Już w tamtym okresie Zmarły był cenionym cywilistą, z którego wiedzy i doświadczenia korzystali liczni prawnicy, przede wszystkim zaś sędziowie sądów powszechnych.​​
          Powołanie nas do Sądu Najwyższego było trochę zaskakujące. Na początku 1990 r. odbywało się zgromadzenie ogólne sędziów okręgu Sądu Wojewódzkiego w Katowicach, na które – z ramienia Ministerstwa Sprawiedliwości – przyjechał ówczesny wiceminister sędzia Bogusław Nizieński, zapytując, dlaczego żaden sędzia z okręgu katowickiego nie kandyduje do Sądu Najwyższego. W wyniku tej uwagi uczestnicy zgromadzenia zgłosili jako kandydatów do Sądu Najwyższego, a zgromadzenie przegłosowało ich pozytywnie: Halinę Gordon-Krakowską z wydziału karnego, Marię Tyszel z wydziału ubezpieczeń społecznych oraz Jarosławę Majewską, Mariana Słoniewskiego i moją skromną osobę, z wydziałów cywilnych. Wszystkich wymienionych sędziów pozytywnie zaopiniowała Krajowa Sądownictwa, a Prezydent RP Wojciech Jaruzelski powołał ich na stanowiska sędziów Sądu Najwyższego.​​
          Sędzia Marian Słoniewski objął stanowisko sędziego Sądu Najwyższego w trudnym okresie zmian ustrojowych i ideologicznych w Polsce po 1989 r., w odnowionym składzie Sądu Najwyższego. Na samym początku było bardzo dużo spraw do rozpoznania, przekazanych z likwidowanej wtedy Głównej Komisji Arbitrażowej. Sąd Najwyższy pracował w trudnych warunkach lokalowych (przy ul. Ogrodowej), przy braku odpowiedniego zakwaterowania w Warszawie sędziów mieszkających poza stolicą. W Sądzie Najwyższym nie działali wówczas jeszcze asystenci, a komputeryzacja zaczęła się dopiero w połowie lat 90. Do Sądu Najwyższego trafiały wtedy liczne sprawy o różnym stopniu trudności i niejednokrotnie bardzo słabo dopracowane. Sędzia Marian Słoniewski – jak wielu innych sędziów – dojeżdżał do Warszawy. Wszystko to stwarzało dodatkowe problemy i trudności.​​
          Śp. sędzia Marian Słoniewski dobrze radził sobie z wypełnianiem obowiązków orzeczniczych i pokonywaniem tych trudności. Był zawsze dobrze przygotowany do rozpraw, zarówno pod względem znajomości akt, jak i problematyki prawnej. Przy rozstrzyganiu spraw miał swoje zdanie, ale szanował odmienne stanowiska koleżanek i kolegów sędziów, starając się je zrozumieć. Był skromnym sędzią, który w cichości i spokoju wymierzał sprawiedliwość nie tylko według litery prawa, ale również z rozsądkiem, według zasad sprawiedliwości w granicach obowiązującego prawa. W bezpośrednich kontaktach był może trochę szorstki, jednak pod tym sposobem bycia krył się szacunek i życzliwość dla drugiego człowieka.​​
          Spośród licznych spraw, w których orzekał sędzia Marian Słoniewski, zawierających ważkie zagadnienia prawne, wymienić trzeba przede wszystkim te, w których był sprawozdawcą. Należą do nich sprawy, w których podjęto uchwały w składzie siedmiu sędziów Sądu Najwyższego (np. z dnia 31 marca 1993 r., III CZP 1/93, i z dnia 25 stycznia 1994 r., III CZP 150/93), oraz uchwały podjęte w składach „zwykłych”, w których Marian Słoniewski był sprawozdawcą (np. III CZP 26/92, III CZP 174/92, III CZP 128/93, III CZP 125/93, III CZP 173/94, III CZP 171/94, III CZP 86/95, III CZP 107/96 III CZP 66/97). Na poglądy wyrażone przez sędziego Mariana Słoniewskiego Sąd Najwyższy wielokrotnie powoływał się w innych, licznych orzeczeniach (np. I CKN 875/98,II CKN 690/98, II CKN 795/98, II CKU 66/98, II CKU 58/98, II CKN 23/98,II CKN 19/98, III CKU 33/98,III CZ 105/98, III CZ 561/97, I CKN 297/98, III CKN 520/97, II CKN 739/97, II CKN 722/97, I CKN 713/97, II CKN 650/97, I CKN 575/97, II CKN 596/97, III CKN 358/97, III CKN 354/97, I CKN 448/97, III CKN 323/97, III CKN 316/97, III CZP 66/97, II CKN 421/97, II CKN 401/97, II CKN 379/97, II CKN 321/97, II CKN 344/97, I CKN 228/97, I CKN 186/97, III CZ 31/97, II CKN 167/97, I CKN 154/97, I CKU 7/97, I CKN 65/96, II CKN 8/96, III CKU 5/96, I CRN 221/95, III CZP 86/95, III CZP 173/94, I CRN 56/94, III CZP 150/93, III CZP 128/93, III CZP 45/91, III CZP 45/91).​​
          Żona Zmarłego – Aleksandra Słoniewska jest sędzią Sądu Okręgowego w Katowicach w stanie spoczynku, a córka – Ewa Jastrzębska sędzią Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Zmarły był dobrym mężem i ojcem.​​
          Obok Rodziny, śp. Mariana Słoniewskiego żegnali Jego dawni współpracownicy w Sądzie Wojewódzkim w Katowicach, a wśród nich sędziowie, którzy znali go z tamtego okresu, oraz sędziowie z dawnych sądów powiatowych, którzy pamiętają Go jako wizytatora. W imieniu Prezesa Sądu Najwyższego pożegnała Zmarłego sędzia Sądu Najwyższego Bogumiła Ustjanicz, która w serdecznych i ciepłych słowach, wygłoszonych podczas uroczystości pogrzebowych w Bazylice Ojców Franciszkanów w Katowicach-Panewnikach, przedstawiła sylwetkę Zmarłego, Jego drogę życiową i zasługi dla wymiaru sprawiedliwości. Również ja żegnałem Go na pogrzebie.​​
          Drogi Marianku, po trudach ziemskiego życia i owocnej pracy w wymiarze sprawiedliwości odpoczywaj w pokoju wiecznym. Do zobaczenia po tamtej stronie życia!​
​​
Bronisław Czech