W 1963 r. delegowano go do Sądu Najwyższego, gdzie wykonywał
obowiązki sędziego oraz czynności w Biurze Orzecznictwa. Z dniem 20 marca
1964 r. został sędzią Sądu Wojewódzkiego dla m.st. Warszawy, skąd – w
grudniu 1965 r. – przeszedł na delegację do Departamentu Ustawodawczego
Ministerstwa Sprawiedliwości. Pełnił tam stanowisko starszego radcy, a
następnie naczelnika Wydziału Prawa Cywilnego i Administracyjnego. W czerwcu
1970 r. powrócił do Sądu Wojewódzkiego dla m.st. Warszawy, skąd – w
listopadzie 1971 r. – delegowano go ponownie do Biura Orzecznictwa Sądu
Najwyższego.
Uchwałą Rady Państwa z dnia 18 maja 1972 r. Stanisław Rudnicki
został powołany na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego, które zajmował do
dnia 14 stycznia 1982 r.; uchwałą Rady Państwa – na wniosek Pierwszego
Prezesa Sądu Najwyższego, z którego wynikało, że „nadal utożsamia się z
kontrrewolucyjną działalnością większej części kierownictwa NSZZ
„Solidarność” i nie daje rękojmi należytego wykonywania o obowiązków
sędziego”, odwołano go ze stanowiska sędziego Sądu Najwyższego. W okresie
1980–1981 sędzia Stanisław Rudnicki był aktywnym członkiem NSZZ
„Solidarność” w Sądzie Najwyższym, przewodniczącym Komisji Zakładowej
Związku, a po wprowadzeniu stanu wojennego odmówił podpisania deklaracji „o
przestrzeganiu praw obowiązujących w PRL” oraz przepisów stanu wojennego.
W latach 1983–1990 Stanisław Rudnicki był adwokatem w Izbie
Adwokackiej w Radomiu, wykonującym zawód w zespole adwokackim w Grójcu.
Na skutek przemian zapoczątkowanych porozumieniem „Okrągłego
Stołu”, postanowieniem Prezydenta RP z dnia 4 czerwca 1990 r. – z dniem 1
lipca 1990 r. – Stanisław Rudnicki powołany został ponownie na stanowisko
sędziego Sądu Najwyższego. Jednocześnie Prezydent RP, postanowieniem z dnia
28 czerwca 1990 r., powołał go na stanowisko Prezesa Sądu Najwyższego,
powierzając mu kierowanie pracami Izby Cywilnej. Na stanowisku Prezesa
pozostawał do chwili przejścia w stan spoczynku, tj. do dnia 20 listopada
1996 r. W 1995 r. – od maja do września – pełnił obowiązki Pierwszego
Prezesa Sądu Najwyższego.
W latach 1996 – 2006 Prezes Rudnicki był członkiem Komisji
Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, w której zajmował się głównie problematyką
nieruchomości i praw rzeczowych. Pełnił także funkcje w redakcjach i radach
programowych wielu czasopism prawniczych.
Prezes Stanisław Rudnicki był wybitnym prawnikiem cywilistą,
znawcą prawa rzeczowego, współtwórcą ustawy o księgach wieczystych i
hipotece. Zajmował się także innymi dziedzinami prawa; był m.in. prekursorem
koncepcji prawa do grobu. Bliskie było mu także prawo obligacyjne oraz prawo
dóbr osobistych, zajmował się ustrojem sądów i problematyką samorządu
sędziowskiego. Był sędzią wielkiego formatu. Wydał – jako sędzia Sądu
Najwyższego – wiele ważnych, precedensowych uchwał i orzeczeń, często
publikowanych i powoływanych w judykaturze oraz w piśmiennictwie prawniczym.
Jako Prezes Sądu Najwyższego przyczynił się do nowej wykładni ustawodawstwa
sprzed 1989 r. oraz do wypracowania judykatury zgodnej z wyzwaniami państwa
prawnego oraz zbliżającej się integracji europejskiej. W Izbie Cywilnej
zaszczepił atmosferę wzajemnej życzliwości, koleżeństwa oraz twórczego
dyskursu. Miał wśród sędziów wielki autorytet i cieszył się najwyższym
uznaniem.
Pozostawił po sobie ogromny dorobek naukowy obejmujący liczne
monografie, komentarze, artykuły i glosy. Publikował także w języku
niemieckim.
W 2005 r. sędziowie Sądu Najwyższego w Izbie Cywilnej – w dowód
uznania, szacunku i sympatii – ofiarowali Prezesowi Stanisławowi Rudnickiemu
Księgę Pamiątkową „Ars et usus”, zawierającą wiele interesujących artykułów
prawniczych napisanych przez sędziów i przyjaciół. Wręczono ją Jubilatowi w
Sądzie Najwyższym podczas uroczystego spotkania w dniu 23 maja 2005 r.
Za swą działalność Stanisław Rudnicki odznaczony został licznymi
medalami i odznaczeniami, m.in. Medalem Zwycięstwa i Wolności (1959 r.),
Krzyżem Partyzanckim (1960 r.), Złotym Krzyżem Zasługi (1974 r.), londyńskim
Krzyżem Armii Krajowej (1975 r.), Krzyżem Kawalerskim (1980 r.) i
Komandorskim (1996 r.) Orderu Odrodzenia Polski. Za wybitne zasługi na polu
współpracy polskiego Sądu Najwyższego i niemieckiego Trybunału Federalnego
udekorowany został w 1996 r. Wielkim Krzyżem Zasługi Republiki Federalnej
Niemiec. Otrzymał także medal „Zasłużony dla Wymiaru Sprawiedliwości – Bene
Merentibus Iustitiae” (2008 r.).
Prezes Stanisław Rudnicki zmarł nagle w Warszawie w dniu 15
lutego 2012 r. Został pochowany w dniu 18 lutego 2012 r. na cmentarzu
parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Starej Miłosnej.
J.G.
WSPOMNIENIE
W dniu 15 lutego 2012 r. zmarł nagle Stanisław Rudnicki, sędzia
Sądu Najwyższego w stanie spoczynku, Prezes Sądu Najwyższego kierujący
pracami Izby Cywilnej w latach 1990–1996, jeden z najwybitniejszych polskich
sędziów cywilistów, Osoba, która była dla nas niekwestionowanym autorytetem
i wzorem do naśladowania. Człowiek ciepły, życzliwy ludziom, o ogromnej
wiedzy i zainteresowaniach oraz niecodziennej pracowitości.
Był kontynuatorem rodzinnych tradycji prawniczych. Jeden z jego
przodków w linii prostej Jan Kanty Rudnicki był sędzią Trybunału
Augustowskiego (sądu w zaborze rosyjskim w pierwszej połowie XIX wieku), a
drugi – Tomasz Rudnicki – rejentem w Warszawie na początku XIX w. Żona także
była sędzią, syn Grzegorz jest praktykującym adwokatem, a synowa sędzią
Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Był sędzią z powołania. Mimo ponurych stalinowskich czasów w
okresie kształtowania się jego sędziowskiej formacji miał szczęście trafić
na przedwojennych sędziów – patronów, których jeszcze po latach wspominał z
wdzięcznością i szacunkiem. Przeszedł wszystkie szczeble kariery
sędziowskiej, poznał także dobrze smak urzędniczej biurokracji w
Ministerstwie Sprawiedliwości. Mimo AK-owskiej przeszłości został, choć z
dużym opóźnieniem, jednym z najmłodszych wiekiem sędziów w Izbie Cywilnej. W
pierwszym okresie swej obecności w Sądzie Najwyższym przyjaźnił się z
wybitnymi cywilistami Jerzym Ignatowiczem, Józefem Majorowiczem, Januszem
Pietrzykowskim i Zofią Wasilkowską. Niepokorny w okresie pierwszej
Solidarności, zwolniony z Sądu Najwyższego za rzekome „sprzeniewierzenie się
przyrzeczeniu sędziego” przez rok nie mógł znaleźć pracy. Działał wtedy
społecznie m.in. w pracach Komitetu Prymasowskiego przy Kościele św. Marcina
w Warszawie oraz współpracował z organizatorami zagranicznej akcji pomocowej
dla rodzin represjonowanych. Przez siedem lat był adwokatem, ale – jak
wspominają bliscy – także wtedy bardziej czuł się sędzią niż członkiem
palestry, w każdym razie takie wrażenie odnosili czytając niektóre jego
pisma procesowe.
Na fali przemian po 1989 r. Stanisław Rudnicki wrócił triumfalnie
do Sądu Najwyższego i został Prezesem Sądu Najwyższego kierującym pracami
Izby Cywilnej. Wprowadził atmosferę wzajemnej życzliwości oraz koleżeńskiej
współpracy, ale i szczególnej odpowiedzialności za ukształtowanie właściwej
wykładni ustawodawstwa sprzed 1989 r. oraz orzekanie w sposób, w którym
aksjologia okazała się znowu ważna i potrzebna. To dzięki niemu orzecznictwo
Izby wspierało i rozwijało podwaliny cywilistyczne nowych instytucji państwa
prawnego. Od maja do września 1995 r. pełnił obowiązki Pierwszego Prezesa, w
związku z urlopowaniem prof. Adama Strzembosza na czas udziału w kampanii
prezydenckiej. W tym okresie głównie dzięki niemu udało się nawiązać
przyjacielskie i merytoryczne kontakty z niemieckim Sądem Federalnym. Swą
otwartością i prawniczą wiedzą oraz znakomitą znajomością języka
niemieckiego wywarł tak duże wrażenie na ówczesnym prezesie BGH Walterze
Oderskym, z którym pozostawał w przyjacielskich kontaktach do ostatnich dni.
Stanisław Rudnicki już w 1957 r. opublikował pierwsze
opracowanie, potem do końca życia pisał dużo i coraz więcej – komentarze,
monografie, rozprawy, glosy, artykuły, część z nich także po niemiecku. Po
przejściu w stan spoczynku w dniu 20 listopada 1996 r. nadal pozostawał
niezwykle aktywny naukowo. Pisał bardzo dużo komentarzy i glos do orzeczeń
Sądu Najwyższego, wytykał w nich błędy, nieścisłości, ale także chwalił. W
dziedzinach cywilistyki, które ukochał sędziowie Izby byli pod stałym
nadzorem i życzliwą kuratelą.
W hołdzie dla jego zasług i osobowości w 2005 r. przygotowaliśmy
przy pomocy Wydawnictwa LexisNexis ku Jego czci Księgę Pamiątkową „Ars et
usus”. Już zawarty w tej księdze spis Jego publikacji pokazał ogrom dokonań,
a przecież w ostatnich siedmiu latach przybyły kolejne monografie, nowe
wydania komentarzy do kodeksu cywilnego i ustawy o księgach wieczystych i
hipotece oraz nowe glosy.
Był z nami zawsze wtedy, gdy w Sądzie Najwyższym lub w Izbie
działo się coś ważnego. Brał udział we wszystkich koleżeńskich spotkaniach z
okazji przejścia w stan spoczynku kolejnych sędziów Izby. Na bieżąco
interesował się orzecznictwem i piśmiennictwem prawniczym oraz stanem
ustawodawstwa. Chciał być aktywny, tak długo – jak powiedział w ostatnim
swym wywiadzie dla kwartalnika Krajowej Rady Sądownictwa – „dopóki Pan Bóg
pozwoli”. Jak już oddał do wydawnictwa kolejną książką, zabierał się do
lektury pozazawodowej, na co z reguły brakowało mu czasu.
Był erudytą, znawcą malarstwa i zegarów. W swym mieszkaniu miał
liczne zegary, z których żaden nie miał być prawa zepsuty. Co roku jeździłem
Go odwiedzić w maju, gdy zbliżał się dzień Jego imienin. Niezmiennie
wypijaliśmy po kieliszku znakomitej nalewki własnego wyrobu, a potem
musiałem opowiadać o tym, co się dzieje w Izbie.
Do końca troszczył się o kondycję sędziów. Za sprzeczne z
sędziowskim etosem uważał urządzanie „dni bez wokand”, nieuprzejme
zachowanie się niektórych młodych sędziów na sali rozpraw, brak
przygotowania do prowadzenia sprawy i uleganie jakimkolwiek naciskom.
Pan Bóg zakończył żywot wielkiego sędziego, niezłomnego i
pracowitego człowieka o ogromnej osobistej kulturze. Pamięć o nim przetrwa
jednak w Jego dziełach oraz w naszych sercach, bo był jednym z tych, o
których nie wolno nam zapomnieć.
Tadeusz Ereciński