Pomiń polecenia Wstążki
Przeskocz do głównej zawartości
 
Tadeusz Domińczyk
 
Sędzia Sądu Najwyższego Tadeusz Domińczyk
 
W dniu 8 lipca 2017 r. w Opolu zmarł sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku Tadeusz Domińczyk.
laur.gif
          Tadeusz Domińczyk, urodzony dnia 5 stycznia 1936 r., absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Łódzkiego. W latach 1961–64 aplikant sądowy, najpierw w okręgu Sądu Wojewódzkiego w Łodzi, a następnie Sądu Wojewódzkiego w Opolu. W okresie 1964–65 asesor w okręgu Sądu Wojewódzkiego w Opolu, a od 1965 r. sędzia Sądów Powiatowych w Namysłowie (w 1967 r. – wiceprezes) i Grodkowie (od 1967 r. – prezes). W dniu 6 czerwca 1974 r. powołany na stanowisko sędziego Sądu Wojewódzkiego w Opolu, gdzie był m.in. w latach 1977–82 wojewódzkim kierownikiem szkolenia. W okresie od dnia 1 kwietnia do dnia 30 czerwca 1978 r. był delegowany do pełnienia czynności sędziowskich w Sądzie Najwyższym. W dniu 10 lutego 1990 r. został prezesem Sądu Wojewódzkiego (następnie Okręgowego) w Opolu – od dnia 23 stycznia 1995 r. na stanowisku sędziego Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. W okresie od dnia 1 marca do dnia 30 kwietnia 1997 r. ponownie delegowany do pełnienia czynności sędziowskich w Sądzie Najwyższym, a z dniem 21 lipca 1997 r. powołany na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego. W okresie od dnia 15 lutego do dnia 1 kwietnia 2005 r. pełnił  obowiązki przewodniczącego Wydziału III. Z dniem 6 stycznia 2006 r. przeszedł w stan spoczynku. W latach 2007–2015 był członkiem Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego.     
         Odznaczony m.in. Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi (1974 i 1979) oraz Krzyżami Kawalerskim, Oficerskim i Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1987,  2000 i 2011), a także medalem „Zasłużony dla Wymiaru Sprawiedliwości – Bene merentibus Iustitiae” (2008). Wyróżniony odznakami resortowymi i regionalnymi (m.in. medal im. H. Jordana), laureat nagrody „Peregryn z Opola”. Wieloletni komisarz wyborczy w Opolu. Wykładowca na szkoleniach sędziów i  aplikantów, współautor komentarzy oraz autor artykułów z dziedziny prawa cywilnego i rodzinnego.
           Sędzia Tadeusz Domińczyk zmarł w Opolu w dniu 8 lipca 2017 r. po długiej i ciężkiej chorobie. Został pochowany w dniu 14 lipca 2017 r. na Cmentarzu Centralnym Opole-Półwieś w Opolu.           
 
J.G.
 
 
WSPOMNIENIE
 
            Nasze drogi zawodowe przecięły się dwukrotnie. Pierwszy raz w 1990 r., gdy jako nowo wybrani i powołani prezesi Sądów Wojewódzkich – On w Opolu, ja w Białymstoku – byliśmy na konferencji, też z nowym Ministrem Sprawiedliwości Aleksandrem Bentkowskim. Na spotkaniu tym poruszane były różne kwestie, z których utkwiła  w mojej pamięci jedna, związana z osobą prezesa Tadeusza Domińczyka. Chodziło o to, że na skutek niefortunnej zmiany dokonanej w taksie komorniczej, komornicy zaczęli pobierać z kasy sądów  bardzo duże, niekiedy wręcz ogromne kwoty, zupełnie nieproporcjonalne do nakładu pracy i w ogóle do ówczesnego systemu wynagrodzeń. My, prezesi sądów, dysponenci tymi środkami publicznymi, byliśmy tym zbulwersowani i  „robiliśmy szum”, wskazując na konieczność zmiany i uszczelnienia tych przepisów komorniczych. I wtedy okazało się, że jeden z nas, właśnie prezes Domińczyk, podjął działania, występując na drogę sądową w stosunku do komorników o zasądzenie zwrotu kilku szczególnie wysokich pobranych przez nich  kwot. Pomyślałem wtedy o Nim z uznaniem; zamiast, jak my pozostali narzekać, On jeden wszczął postępowanie o odzyskanie publicznego grosza.
         ​  Drugi raz spotkaliśmy się na początku 1997 r. na delegacji w Sądzie Najwyższym. Tadeusz znowu się wyróżnił, tym razem swoją postawą sędziowską, zgłaszając zdanie odrębne do jednego z wyroków. W Izbie Cywilnej składa się niewiele zdań odrębnych, a te, autorstwa sędziów delegowanych, są wręcz arcyrzadkie. Kiedy więc w lipcu tego roku odbieraliśmy razem nominacje do Sądu Najwyższego, pomyślałem, że będę miał Kolegę z charakterem, Sędziego „całą gębą”. I nie pomyliłem się.        ​           Tadeusz wnosił do naszej pracy szeroką i ugruntowaną wiedzę prawniczą oraz wysokie poczucie sprawiedliwości i odpowiedzialności. Wyróżniało Go bogate doświadczenie życiowe. Jako dziecko przeżył z rodziną wywózkę na przymusowe roboty do Niemiec i  powojenny niedostatek po powrocie do kraju. Był rolnikiem, myśliwym i pszczelarzem. W ten sposób nie tracił nigdy kontaktu z prawdziwymi problemami ludzi, z miąższem życia, wnosząc to całe, bezcenne bogactwo  do  orzekania. Dlatego wydawane z Jego udziałem wyroki nie sterowały w kierunku czczego formalizmu prawniczego, nie odrywały się od rzeczywistości, lecz były w niej głęboko osadzone na skutek mądrze interpretowanych przepisów prawa.  W pracy był bardzo dobrze zorganizowany, stąd też nie miewał w niej nigdy zaległości, kierując się zasadą „zrób dziś, co zrobić jutro masz”. Był bardzo koleżeński i uczynny. Doświadczyłem też Jego koleżeńskości, kiedy to jako jedyny zatelefonował do mnie ze słowem otuchy, gdy miałem trudny okres w czasie pracy w Krajowej radzie Sądownictwa. Wzorowa była Jego troska o rodzinę i najbliższych. 
          Był mężczyzną silnym psychicznie i fizycznie; Jego witalność zdawała się być niespożyta. Mieliśmy więc nadzieję, że kiedy przed trzema laty przezwyciężył atak ciężkiej choroby, ta już nie powróci. Niestety, zaatakowała Go ponownie i pokonała.
          Uroczystości pogrzebowe ś.p. Tadeusza odbyły się w dniu 14 lipca 2017 r. w kaplicy cmentarnej starego cmentarza w Opolu. Rozpoczęła je msza święta odprawiana pod przepiękną mozaikową płaskorzeźbą Zmartwychwstałego. Zgromadziły bardzo dużo ludzi, którzy w ten sposób chcieli wyrazić Mu uznanie i wdzięczność, pokrywając też grób niezmierzoną ilością wieńców i kwiatów. Swoistego kolorytu uroczystości dodawały poczty sztandarowe wystawione przez kolegów myśliwych; oni także, po żałobnych przemowach, wedle obyczaju przypisanego dla swojego zajęcia, zagrali Mu na rogach melodię pożegnalną.  
          Tadeusz nie zdążył zamieszkać w pięknym, wybudowanym przez siebie domu. Pozostaje mieć nadzieję, że przyjmie Go do siebie Ten, który obiecał, że dla swoich wiernych przygotował mieszkań wiele.