Wyrażam pełne poparcie dla sędziów, których orzeczenia, z rażącym naruszeniem Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w ostatnim czasie uchylają lub w inny sposób lekceważą niektórzy sędziowie powołani do pełnienia urzędu przed rokiem 2018, czyniąc to pod pozorem rzekomej wadliwości powołań sędziowskich dokonywanych na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa obecnej kadencji.
Solidaryzuję się także z sędziami, którzy pod tym samym pretekstem stali się obiektem ostracyzmu środowiskowego. Za niedopuszczalne uważam ich stygmatyzację, atakowanie i podważanie ich autorytetu. Sędziowie Ci zasłużyli na awans niewątpliwie dobrym przygotowaniem merytorycznym i swoją ciężką codzienną pracą. To nie oni powinni się wstydzić, tylko ci sędziowie, którzy, uzurpując sobie rolę ustrojodawcy, podważają fundamenty polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Organizacja wymiaru sprawiedliwości w Polsce jest regulowana wyłącznie przez postanowienia Konstytucji RP, których treść doprecyzowują wyroki Trybunału Konstytucyjnego, oraz przez ustawy i powszechnie obowiązujące akty prawne wydawane na ich podstawie. Sędziemu nie wolno samowolnie podważać bytu organów umocowanych w Konstytucji RP, łamałoby to bowiem zasadę trójpodziału władz.
Konstytucja RP w art. 178 ust. 1 ściśle wiąże niezawisłość sędziów z ich podporządkowaniem Konstytucji i ustawom. Dlatego osoba odbierająca powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego ślubuje uroczyście przestrzegać przepisów Konstytucji i ustaw. Wydawanie orzeczeń sądowych pomijających lub w inny sposób lekceważących opublikowane w Dzienniku Ustaw i nieuchylone unormowania konstytucyjne i ustawowe lub też wyroki Trybunału Konstytucyjnego, stanowi sprzeniewierzenie się ślubowaniu sędziowskiemu. Tak samo oceniam szykany polegające na odmowie orzekania z niektórymi sędziami.
Polityczny aktywizm sędziego, rozumiany jako możliwość uznania, że dana norma nie obowiązuje, albo powinna obowiązywać w innym brzmieniu, prowadzi do pogwałcenia praworządności, również wówczas, gdy czyni się to pod pozorem jej obrony. Sędzia, który nie potrafi, bądź świadomie nie chce, postępować zgodnie ze złożonym ślubowaniem powinien odejść ze służby.
Służba sędziowska jest obszarem aktywności prawnika podobnie jak inne ważne aktywności zawodowe, polityczne i społeczne. Narzuca jednak oczywiste ograniczenia, z którymi każda osoba ubiegająca się o powołanie sędziowskie i sprawująca urząd sędziego musi się liczyć. Sędzia musi pamiętać o tym, że ma potężny oręż w postaci wykładni prawa, za stosowanie którego ponosi odpowiedzialność i nie może go nadużywać. Lekceważenie przez sędziów Konstytucji i innych powszechnie obowiązujących aktów prawnych może prowadzić do sędziowskiej tyranii, której konsekwencje ponoszą zwykli obywatele.
Tych aktów tyranii dopuszczają się m.in. osoby powołane do pełnienia urzędu sędziego na podstawie procedury, której niekonstytucyjność, ponad wszelką wątpliwość, stwierdził Trybunał Konstytucyjny w wyroku SK 56/07 z 27 maja 2008 r. oraz w wyroku K 12/18 z 25 marca 2019 r. Osoby te często wiedziały przed przyjęciem nominacji o niekonstytucyjności procedury, na podstawie której przedstawiono je do powołania przed 2010 rokiem. Tymczasem konstytucyjność nowego sposobu wyłaniania sędziowskich członków KRS nie tylko nigdy nie została zakwestionowana w sentencji żadnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ale dodatkowo potwierdził ją wyrok K 5/17 z 20 czerwca 2017 r.
Nietrudno wyobrazić sobie chaos i anarchię, jakie mogłyby zapanować, gdyby sędziowie powołani do pełnienia urzędu po 2018 r., zaczęli uznawać, że orzeczenia sędziów – powołanych na podstawie procedury, której niekonstytucyjność formalnie stwierdzono w prawem przewidzianym trybie – są orzeczeniami wadliwymi lub nieistniejącymi.
Dlatego apeluję do sędziów o wstrzemięźliwość i nieuleganie pokusie uzurpowania sobie tej władzy, której Konstytucja ani ustawy sędziom nie przyznały. Pycha jest wrogiem służby!