Wydarzenia

Wyjaśnienie w sprawie kolejnej nierzetelności dziennikarskiej w publikacji red. Ewy Ivanovej w „Gazecie Wyborczej”

19 sierpnia 2022 r.

Artykuł red. Ewy Ivanovej „Test bezstronności pod presją. Manowska próbowała blokować sędziów SN” zamieszczony w Gazecie Wyborczej z dnia 17 sierpnia br. zawiera szereg stwierdzeń i ocen zniekształcających i wypaczających rzeczywisty przebieg i znaczenie opisywanych zdarzeń.

Wbrew bezpodstawnym twierdzeniom red. Ivanovej, przedmiotem relacjonowanego przez nią rozstrzygnięcia z 26 lipca 2022 r. w sprawie zarejestrowanej w Sądzie Najwyższym pod sygn. akt III KK 404/21 było rozpoznanie kasacji skazanego od wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie, a nie przeprowadzenie tzw. „testu niezawisłości i bezstronności”. Mianem tym określa się instytucję procesową wprowadzoną przepisami, które zaczęły obowiązywać 15 lipca br. na mocy ustawy z 9 czerwca 2022 r. o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw. Określenie test niezawisłości i bezstronności pojawiło się w przestrzeni publicznej wraz inicjatywą ustawodawczą Prezydenta RP, której rezultatem było uchwalenie powyższej ustawy. Test ten wprowadza konkretną procedurę, która nie została zastosowana w sprawie opisywanej przez red. Ivanovą.

Łączenie instytucji testu niezawisłości i bezstronności z niekonstytucyjnym rozwiązaniem normatywnym wyrażonym w uchwale SN z dnia 23 stycznia 2020 r. (sygn. BSA I-4110-1/20) jest rażąco mylące, prowadzi do dezorientacji odbiorców i świadczy o braku obiektywizmu znanego reportera sądowego.

Test niezawisłości i bezstronności jest rozwiązaniem, względem którego nie formułuje się zarzutów niekonstytucyjności, gdy tymczasem niekonstytucyjność ww. uchwały z 23 stycznia 2020 została formalnie stwierdzona wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 20 kwietnia 2020 r. (sygn. U 2/20). Od momentu publikacji tego wyroku, zgodnie z art. 190 ust. 1 Konstytucji RP, wspomniana uchwała SN pozbawiona została jakiejkolwiek doniosłości normatywnej i nie może być podstawą rozstrzygnięć sądowych, jak to się stało w wyroku z 26 lipca 2022 r. (sygn. akt III KK 404/21).

Jednocześnie podkreślić należy, że w wyroku z 26 lipca dokonano oceny uchwały Krajowej Rady Sądownictwa z naruszeniem art. 44 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa, zawierającego jedyny, zgodny z prawem tryb kontroli uchwał KRS, do którego stosowania nie są uprawnione składy orzekające w Izbie Karnej SN.

Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego jest adresatem bardzo licznych pism różnych podmiotów, do których załatwienia uprawnione są inne osoby lub komórki organizacyjne, m.in. prezesi SN kierujący pracami poszczególnych izb albo składy orzekające w konkretnych sprawach. Taki właśnie charakter miała opisywana szeroko w artykule red. Ivanovej wymiana korespondencji między Pierwszym Prezesem SN a Prokuraturą – było to w jednym przypadku udzielenie zdawkowej informacji o stanie sprawy, a w drugim przypadku podobne udzielenie informacji oraz rutynowe pośrednictwo w przekazaniu prośby o wypożyczenie akt sprawy sądowej.

W obu przypadkach Pierwszy Prezes SN działał na podstawie obowiązujących przepisów prawa i nie podjął żadnych decyzji ani nie wyraził żadnego stanowiska w odniesieniu do spraw będących przedmiotem zapytań ze strony Prokuratury Krajowej. Z tego względu przejawem nierzetelności jest określenie czynności Pierwszego Prezesa SN w ramach standardowej procedury kancelaryjnej mianem „osobistego zaangażowania” w sprawę. Autorka artykułu mogłaby się tego dowiedzieć, gdyby skontaktowała się z Sądem Najwyższym i poprosiła o informacje podczas jego przygotowywania.

Tym bardziej negatywne są skutki nieporozumienia, jakim jest przedstawienie w artykule wniosku o wszczęcie postępowania wyjaśniającego przez Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Najwyższego, które zostało wypaczone w każdym aspekcie.

Po pierwsze, należy wyjaśnić, że postępowanie wyjaśniające, w przeciwieństwie do postępowania dyscyplinarnego, nie ma w żadnym sensie charakteru represyjnego dla objętego nim sędziego, zaś Rzecznik Dyscyplinarny Sądu Najwyższego jest jedynym organem właściwym do zbadania zawiadomienia o domniemanych przewinieniach sędziów Sądu Najwyższego. Podkreślenia wymaga fakt, że funkcję Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Najwyższego pełni sędzia orzekający w Sądzie Najwyższym od 2002 roku.

Po drugie, wniosek Pierwszego Prezesa SN skierowany do Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Najwyższego zawiera uzasadnienie, w którym zgodnie z zasadami sporządzania pism procesowym opisano argumentację zawiadamiającego, przy czym w żadnym miejscu Pierwszy Prezes nie formułuje choćby pośrednio własnej oceny referowanych stwierdzeń. Istotne jest to, że Rzecznikowi Dyscyplinarnemu przekazano również pismo sędziego Sądu Apelacyjnego  w Lublinie. Tak samo skonstruowane były inne wnioski Pierwszego Prezesa SN w analogicznych sytuacjach.

Po trzecie, wypada zauważyć, że w opisywanym przypadku skarga pochodziła od długoletniego sędziego sądów powszechnych i podnosiła szereg poważnych zarzutów obejmujących m.in. zachowanie mogące budzić wątpliwości co do bezstronności sędziego sprawozdawcy oraz nieprawidłowości w wyznaczeniu składu orzekającego. Problematyka podnoszona przez sędziego Sądu Apelacyjnego w Lublinie jest szeroka i złożona, obejmuje m.in. również kwestie z zakresu ochrony danych osobowych. Dlatego wymagała zbadania przez rzecznika dyscyplinarnego.

Po czwarte, całej wymowie artykułu red. Ewy Ivanovej przeczy okoliczność, iż Pierwszy Prezes SN nie skorzystał z posiadanej kompetencji do zaskarżenia postanowienia końcowego Rzecznika Dyscyplinarnego SN.

W świetle powyższych okoliczności, jak również dotychczasowej powszechnie znanej aktywności Pierwszego Prezesa SN na tym polu, przytoczony w artykule zarzut niewywiązywania się z ochrony Sądu Najwyższego przed zewnętrzną ingerencją stanowi jedynie obraźliwe nadużycie.

SSN Aleksander Stępkowski

Rzecznik Prasowy Sądu Najwyższego

Podmiot udostępniający informację:
Sąd Najwyższy
Informacja wprowadzona do BIP przez:
Brzózka Maciej
Czas udostępnienia informacji w BIP:
19 sierpnia 2022 r., godz. 11:14
Przejdź do początku